W czwartek 12 lutego spotkali się w Monachium minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow i sekretarz stanu USA John Kerry. Kerry oświadczył, że zawieszenie broni może zostać wprowadzone „w ciągu kilku dni” [1]. Ławrow odpowiedział, że „najważniejszym wynikiem spotkania w Monachium jest potwierdzenie rezolucji ONZ ws. Syrii”.

Wiele mediów twierdzi, że „Zachód”, reprezentowany głównie przez Stany Zjednoczone i ich brytyjskiego pomocnika, jest w panice, gdyż wojskowe wsparcie Syrii przez Rosję zmieniło bieg wydarzeń, prowadząc do wojny zastępczej [proxy war], zamiast skierować wojnę domową przeciwko syryjskiemu rządowi w Damaszku. Kerry śpieszy się teraz, aby zapobiec katastrofie oraz znaczącemu „zwycięstwu” Rosji.

W rzeczywistości Syryjska Armia Arabska otacza terrorystycznych dżihadystów w Aleppo i spycha ich w kierunku granicy z Turcją, aby odciąć ich od dróg zaopatrzeniowych. Jaka słodka ironia: dżihadyści, którzy otoczyli Aleppo zajęte przez wojska rządowe, ryzykują, że sami znajdą się w kotle. Przełom ten jest wszędzie życzliwie przyjmowany z wyjątkiem zachodnich mediów głównego nurtu (MSM).

Rola USA w wojnie zastępczej przeciwko Syrii jest dobrze znana - najwidoczniej z wyjątkiem USA.

Administracja Obamy wspierała pośrednio lub bezpośrednio ISIS oraz różne odłamy Al-Kaidy w Syrii, a teraz śpieszy się, aby ocalić ich za pomocą porozumienia o zawieszeniu broni, które uratuje im życie i pozwoli zregenerować siły.

Polityka USA przypomina inne porozumienie zawarte w Monachium, tylko że we wrześniu 1938, czyli Układ Monachijski, jak to Wielka Brytania i Francja sprzedały Czechosłowację, aby poprawić swoje stosunki z nazistowskimi Niemcami. Zarówno wtedy, jak i dzisiaj Rosjanie pełnili pozytywną rolę [2] w organizowaniu oporu wobec napastnika. W 1938 roku agresorem były nazistowskie Niemcy; w 2016 roku jest to „zachodnia" koalicja prowadzona przez Stany Zjednoczone, w skład której wchodzą różne wasale należące do NATO lub wasale regionalne jak np. Arabia Saudyjska, Katar i Turcja. Wszyscy ci desperados są doskonałymi kandydatami do poddania śledztwu w Den Haag. W 1938 roku celem było rozbicie Czechosłowacji; w 2016 roku celem jest zniszczenie Syrii poprzez obalenie prawowitego rządu w Damaszku. W 1938 roku rząd Czechosłowacji zdecydował się na kapitulację; w 2011 roku rząd Syrii zdecydował się na wojnę. W 1938 roku ZSRR nie interweniował wojskowo, ale w 2015 roku rząd Rosji podjął się ogromnego ryzyka i zaangażował się militarnie na prośbę Damaszku, aby zwalczyć wspieranych przez inne państwa bojowników dżihadu na terenie Syrii.

Być może Kerry powinien był wybrać inne miejsce na spotkanie z Ławrowem, aby uniknąć przykrej asocjacji z innym okrutnym czynem Zachodu, dokonanym w Monachium przed ponad 80 laty. Tym razem są to USA i ich wasale, co prowadzą wojnę przeciwko Syrii. Gdy piszę ten tekst, Turcja bombarduje Kurdów i Syryjską Armię Arabską upozycjonowaną w północnej Syrii. Stany Zjednoczone mówią, że razem ze swoim sojusznikiem z NATO Turcją zaprzestaną ataków na innych swoich sojuszników Kurdów, którzy walczą przeciwko dżihadystom, będącymi sojusznikami USA.

„Ona jest nielegalna”, powtarzają do znudzenia niektórzy zachodni komentatorzy wojny w Syrii, ale to jest jedynie politycznie poprawny opis agresji. Nie można tego inaczej nazwać, chyba że wierzysz w bajki Zachodu o szerzeniu „demokracji”. Jednak kto dał Zachodowi prawo do rozprzestrzeniania „demokracji” z pistoletem w ręku, będąc jednocześnie sprzymierzonym z arabskimi, absolutnymi monarchiami?

Zatem Stany Zjednoczone stały się nagle humanitarne i chcą zakończyć bitwę, którą aranżują i pielęgnują od pięciu lat. My chcemy pomóc uchodźcom uciekającym z Aleppo przed rosyjskimi bombardowaniami - mówią Amerykanie - ratujemy dzieci i innych niewinnych zagrożonych przez bomby beczkowe tyrana, czyli prezydenta Baszara al-Asada. Problemem jest jednak, że wśród uchodźców z Aleppo, którzy szukają bezpiecznego schronienia w Turcji, są również dżihadyści, uciekający przed zbliżającą się Syryjską Armią Arabską.

Ach tak, jak bardzo Zachód niecierpi tych „innych”, co nie uginają się przed zachodnią hegemonią.

Głodującym Syryjczykom musimy dostarczyć „pomoc humanitarną”. „To jest to, czego oczekuje świat” gwarantują USA, „Globalna opinia jest jasna... Widzimy wiele zabitych ludzi... Rosjanie bombardują szpitale, mordują cywilów...”, słyszymy ciągle. Czy osioł przestanie wreszcie łajać drugiego osła? Czy Zachód przestanie wreszcie myśleć, że reprezentuje „światową opinię”? Czy USA i ich wasale zaczną się wreszcie wstydzić swojej groteskowej obłudy i podwójnej moralności? Najwyraźniej nie.

Ten fałszywy zachodni scenariusz przypomina „Responsibility to Protect“ (R2P), czyli mylące uzasadnienie, usprawiedliwiające agresję USA wobec Iraku i Libii. Powtarzany jest ciągle ten sam refren, tym razem w celu ochrony zagranicznych dżihadystów, zaopatrywanych z zagranicy. Zachodnie media głównego nurtu wpadły w histerię z powodu rosyjskich bombardowań „umiarkowanych” dżihadystów, mimo że nie ma żadnych „umiarkowanych” dżihadystów.

A zauważyliście? W MSM nie ma teraz praktycznie żadnych informacji o powiązaniach między ISIS i Al-Kaidą, walczących w Syrii lub o zagranicznych dżihadystach, pochodzących wg. szacunków z co najmniej 40 państw, których ilość szacowana jest na dziesiątki tysięcy. MSM mówią tak naprawdę tylko o Arabii Saudyjskiej i Turcji, czyli państwach zaopatrywujących bojowników ISIS. MSM myślą, że kogo mogą robić w balona? Arabia Saudyjska i Turcja są najważniejszymi dostawcami broni i kwatermistrzami ISIS i związanej z tą organizacją Al-Kaidą. Pierwsze państwo jest osobistym wasalem USA, a drugie jest członkiem NATO. Z pewnego amerykańskiego sprawozdania [3] wynika, że „sprzymierzeńcy USA dostarczyli właśnie rebeliantom w Syrii ogromne ilości rakiet ziemia-ziemia typu Grad”. To było dzień po zawarciu umowy o „zawieszeniu broni”. Ciekawe co zwyczajny Europejczyk lub Kanadyjczyk myśli o członkach NATO, wspierających dżihadystyczną wojnę zastępczą przeciwko Syrii oraz ryzykujących konfrontację z Rosją w celu ratowania z opałów swoich „umiarkowanych” dżihadystycznych sprzymierzeńców.

„Umiarkowana opozycja” jest oczywiście wymyśloną przykrywką dla usprawiedliwienia „R2P”. Pewne źródło niemieckich służb wywiadowczych szacuje, że około 95 % ludzi walczących przeciwko Damaszkowi nie jest Syryjczykami [4]. Tak jak to powiedział jeden komentator [5]: „umiarkowani” są pokazywani tylko „w eleganckich garniturach w hotelach na Zachodzie”. Tych „czterech lub pięciu” umiarkowanych opozycjonistów, których Stany Zjednoczone uzbroiły w sprzęt o wartości 500 mln $, są ich jedyną siłą lądową w Syrii. Co za porażka. „Umiarkowanych” uzbrojonych przez USA już dawno nie ma, gdyż albo uciekli, albo przeszli do Al-Kaidy. „Jeżeli zadajesz sobie pytanie, dlaczego Asad jest jeszcze prezydentem Syrii”, mówi wyżej wymieniony komentator, „to odpowiedzią nie jest po prostu Rosja lub Iran, tylko fakt, że armia Asada jest elastyczna i pluralistyczna, reprezentująca Syrię jako państwo, w którym nie tylko przynależność religijna decyduje, kto dochodzi do społecznych szczytów”.

Czy możesz sobie wyobrazić coś bardziej zasługującego na potępienie niż rola Zachodu w Syrii lub gdzie indziej na Bliskim Wschodzie? Teraz mamy Monachium 2016, gdzie Zachód znowu stoi po złej stronie. Zawieszenie broni uratowałoby oczywiście dżihadystów przed klęską, pozwoliłoby im się na nowo zaopatrzyć i zdobyć poparcie Turcji, Jordanii oraz apartheida z Izraela, aby pewnego dnia na nowo walczyć. USA ciągle prowadzą rozmowy na temat „rządu przejściowego” tzn. rządu bez Asada. To samo Arabia Saudyjska i Turcja. Pomoc humanitarna nie zostałaby dostarczona poprzez zrzuconie jej, tylko przez USA i inne zachodnie siły wojskowe na lądzie i to dla „umiarkowanych” odłamów Al-Kaidy i sprzymierzeńców, którzy by zwalczali prawomocny rząd w Damaszku. Relacjonuje się, że Wielka Brytania wysyła do Jordanii 1600 żołnierzy w celu trenowania działań wojskowych skierowanych przeciwko Rosji. Kogo oni chcą tym zmylić? I to na pewno nie jest żaden przypadek, że MSM relacjonują akurat teraz o pomocy humanitarnej dla narodu syryjskiego, czyli dla narodu w potrzebie spowodowanej przez wrogą militarną agresję Zachodu. Propozycja Kerry‘ego o zawieszeniu broni nie ma nic wspólnego z „pomocą humanitarną”, ale ma bardzo dużo wspólnego z dżihadystyczną wojną zastępczą przeciwko Syrii - aby ją napełnić nowym życiem. Wszystko to ma coś wspólnego z zachowaniem twarzy. Czy możesz sobie wyobrazić poniżenie Waszyngtonu i pożywkę dla amerykańskich karykaturzystów w postaci laureata Pokojowej Nagrody Nobla Obamy, przedstawionego jako twórzliwego karła, który nie umie powstrzymać Rosji?

Propozycja Kerry’ego dotycząca zawieszenia broni jest sposobem na rozpętanie permanentnej wojny w Syrii i na Bliskim Wschodzie. Czy Turcja zaprzestanie zaopatrywać ISIS i Al-Kaidę przez swoje granice państwowe podczas tego zawieszenia broni? Czy Arabia Saudyjska i Katar zaprzestaną finansowania salafistycznych sił dżihadu w Syrii? Oczywiście, że nie. A Irak? Kto powstrzyma ISIS w Iraku przed nabraniem nowych sił podczas zawieszenia broni i przed korzystaniem z siły ISIS i Al-Kaidy w Syrii? Pewna grupa amerykańskich dysydentów mówi, że monachijskie zawieszenie broni nie jest warte papieru, na którym zostało napisane; tą samą metaforą określano Układ Monachijski z 1938 roku.

Ławrow obstaje przy tym, że zawieszenie broni nie dotyczy ISIS i frontu al-Nusra. To jest zbyt piękne, aby było prawdziwe. I co jest z innymi dżihadystycznymi grupami wspieranymi przez USA i ich wasali? Minister spraw zagranicznych Ławrow wie na pewno, że Kerry próbuje Rosją manipulować, aby ta przestała wspierać Syryjską Armię Arabską, a Stany Zjednoczone mogły wyrwać się szponom porażki i zwyciężyć. Czas pokaże, czy Kerry osiągnie sukces, czy nie. Czy Rosja sprzeda swoich przyjaciół, aby kupić wrogów, tak jak to Zachód zrobił w Monachium w 1938 roku? Nie tym razem. Kto się na gorącym sparzył, ten na zimne dmucha. Mam nadzieję, że Ławrow nie da się znowu wprowadzić w błąd przez swoich nieszczerych, w stosunku do Rosji wrogo nastawionych, zachodnich „partnerów”.

Tłumaczenie
Mira
Zródło
Strategic Culture Foundation (Rosja)

[1Press Availability at the International Syria Support Group”, Voltaire Network, 12 February 2016.

[3While Kerry Talks Ceasefire, US Allies Secretly Ship Grad Missiles to Syria Rebels”, Daniel McAdams, The Ron Paul Institute for Peace and Prosperity, February 12, 2016.

[4Asian rebels in Aleppo, Western blind spot”, Christina Lin, Asia Times, February 8, 2016.

[5Why Assad’s Army Has Not Defected”, Kamal Alam, The National Interest, February 12, 2016